inhire.ioBlogCase studiesSuccess story Franka, zatrudnionego dzięki Inhire

Success story Franka, zatrudnionego dzięki Inhire

Case studies
18/09/2018
Cześć!
Franek jest drugim zatrudnionym przez nasz Kandydatem (po Pawle, o którym możecie przeczytać tutaj), który postanowił tak publicznie podzielić się swoją historią zatrudnienia w której mieliśmy swój udział.
Sprawdźcie sami:
“Żeby znaleźć pierwszą pracę jako programista, przeszedłem przez długie pasmo nieudanych rekrutacji. Niby z rozmowy na rozmowę czegoś się uczyłem, ale i tak miałem wrażenie, że głównie to jednak marnujemy nawzajem swój czas.
Albo trafiałem do dużych korporacji, w których czułem się jakby ktoś przeprowadzał na mnie odwrócony test Turinga i sprawdzał czy będę potrafił być robotem, albo znowu do małych firm, które nie miały mocy przerobowych na to, żeby zatrudniać człowieka bez żadnego doświadczenia zawodowego. Tak upłynęły mi długie trzy miesiące, w czasie których równo z oszczędnościami obrywało moje poczucie własnej wartości, a ja wysyłałem już cefałki na każdą ofertę jaką byłem w stanie znaleźć w internetach.
Szukałem wszędzie – na małych, dużych, średnich portalach w Polsce, w Niemczech, w Czechach, wrzucałem linki do githuba po grupach – zacząłem się nawet zastanawiać, czy ten programista frezarki w Holandii to aby na pewno był błąd bota.
No i wtedy trafiłem na inhire. Na początku nie wiedziałem, czym ten portal różni się od innych, więc nawet mnie trochę irytowało, że nie dostałem od razu dostępu do dziesięciu różnych maili, które mógłbym zaspamować cefałkami. Następnego dnia zobaczyłem dwie sugestie, z których jedna wyjątkowo mi się spodobała – to była chyba najciekawsze ogłoszenie, jakie widziałem przez te trzy miesiące szukania pracy.
Nie liczyłem jednak za wiele – za dużo razy już się odbiłem od ofert w Javie, którą znałem nieźle, żeby żywić większe nadzieje na znalezienie pracy w C#, którego dopiero chciałem zacząć się uczyć. Na całe szczęście grubo się pomyliłem – nie dość, że się udało, to jeszcze cały proces trwał o niebo krócej, niż gdziekolwiek indziej – od momentu jak kliknąłem, że jestem zainteresowany, do telefonu z ofertą pracy minęło raptem kilka dni.
Trafiłem do miejsca, które idealnie mi pasowało – atmosfera była rewelacyjna, a ja miałem czas i warunki, żeby się uczyć. Nauczyłem się tyle, że kiedy już szukałem drugiej pracy to po trzech rozmowach kwalifikacyjnych mogłem wybierać z trzech różnych ofert.
Różnica między szukaniem pracy na innych portalach a szukaniem na inhire, jest jak między gapieniem się w tablicę z ogłoszeniami w pośredniaku, a wyjściem na papierosa z kierownikiem tego pośredniaka.
Sam możesz się gapić, wczytywać i analizować ile chcesz, ale i tak lepiej na tym wyjdziesz,  jeśli ktoś bardziej świadomy podeśle Ci ofertę wybraną pod ciebie.”