inhire.ioBlogPraca w ITJak nie przegapić szansy na zostanie Product Ownerem? – Wywiad z Beatą Gąsiorek, Cluster Leadem i Product Ownerem w firmie ABB

Jak nie przegapić szansy na zostanie Product Ownerem? – Wywiad z Beatą Gąsiorek, Cluster Leadem i Product Ownerem w firmie ABB

Praca w IT
10/02/2023

Rola testera w branży IT otwiera wiele możliwości rozwoju, w różnych obszarach. Jedną z osób, która postanowiła rozwijać karierę w tym sektorze, jest Beata Gąsiorek, cluster Lead i product owner w ABB. Rozpoczynała pracę jako tester, a dzisiaj dzieli swoje kompetencje pomiędzy dwa stanowiska. Czym dokładnie się zajmuje? Jak łączy te dwie role? Jakie ma rady dla przyszłych testerów? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.

Przygodę w ABB rozpoczęłaś w 2014 roku jako quality assurance engineer. Byłaś pierwszym i jedynym testerem w projekcie MES (Manufacturing Execution System). Jak wspominasz tamte czasy?

Rola testerów wydawała mi się wówczas już normą, naturalną częścią procesu wytwarzania produktu. Zajmowałam się testowaniem rozwiązań dla poszczególnych klientów, czyli fabryk, gdzie wdrażamy rozwiązania MES. Potraktowałam to jako wyzwanie. W tamtym czasie rola testera w zespole wdrożeniowym była dla mnie niczym tabula rasa.

Dało mi to pełną swobodę w budowaniu pozycji testera i relacji z innymi, co bywało często zaskakujące. Jak tylko udało mi się przyswoić produkt oraz domenę biznesową, w której się poruszamy, mogłam już zgłaszać własne propozycje w projektach. To był przełomowy moment.

Z czasem wzięłam na siebie część komunikacji z klientem, zaczęłam prezentować rozwiązania i zbierać informację zwrotną. Kiedy demo szło gładko, a zespół był zadowolony, poczułam, że się udało. Następnie uformował się zespół produktowy R&D, w którym pracuję do dzisiaj – nadal nad tym samym produktem.

Obecnie jesteś cluster leadem i product ownerem – jak łączysz te dwie role?

One łączą się naturalnie. Nie próbuję ich rozgraniczać, choć zapewne są opinie, że nie powinno się ich łączyć w Scrumie. Cluster lead jest niczym people manager – to funkcja, która daje mi możliwości i narzędzia, aby odpowiednio organizować pracę zespołu i reagować w różnych okolicznościach. Natomiast wiedza o produkcie i postępach zespołu, a także planowanie zadań, to już rola product ownera.

Dzięki połączeniu tych dwóch kompetencji wiem, w którym obszarze dana osoba czuje się najlepiej i mogę z łatwością planować ścieżki rozwoju z pracownikami. Jeżeli rozmawiamy o problemach czy ryzykach, mam w zasięgu wszystkie narzędzia, które pozwalają mi działać i rozwiązywać blokady – a przynajmniej próbować to robić. Nie wszystko zależy tylko ode mnie.

Bardzo cenię sobie połączenie tych ról, wymaga to konkretnego nakładu pracy i czasu, ale daje duże możliwości. Mam również odczucie, że takie połączenie odpowiada zespołowi. Ponadto mało motywujące jest udowadnianie przełożonemu swoich osiągnięć czy tłumaczenia porażek z całym kontekstem ich zaistnienia i oczekiwać pełnego zrozumienia.

Mam szczęście pracować z bardzo ciekawym i odpowiedzialnym zespołem. Obserwuję rozwój pracowników. Proponuję tematy, które mogą być interesujące i zbieram pomysły. Szukam również możliwości kontaktu zespołu deweloperskiego z klientem. Po takich doświadczeniach dużo łatwiej zrozumieć te obszary produktu, które są ważne dla użytkownika końcowego. Akceptuję, że nie każdy deweloper stawia sobie za cel bezpośredni kontakt z klientem, ale coraz częściej obserwuje wiele pozytywów wynikających z takiego kontaktu.

Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w pracy?

Takim czysto technicznym wyzwaniem w pracy jest dla mnie jej organizacja. Tak, sensowne i wydajne zaplanowanie dnia, sprintu, inkrementu i kilku planów awaryjnych, to nie lada wyzwanie. Oczywiście idealne środowisko to zawsze jasne wymagania, priorytety, zamrożony zakres pracy. W praktyce trzeba doskonalić umiejętność odfiltrowywania informacji i reagowania na zmiany priorytetów, zachowując przy tym transparentność.

Kolejnym wyzwaniem jest zarządzanie zespołem i praca z ludźmi. W tej sferze nieustannie odkrywam coś nowego. Komunikację stawiam na pierwszym miejscu, słucham każdego z członków zespołu, starając się zrozumieć sytuacje w możliwie najbardziej obiektywny sposób.

Wiem już, że pewne rzeczy czy zachowania należy zaakceptować i niekoniecznie próbować je zmieniać. O ile wizję produktu i wiedzę biznesową można mniejszym lub większym wysiłkiem ostatecznie zdobyć, to współpraca z ludźmi jest wyzwaniem każdego dnia, wymagającym nieustannego rozwoju i doskonalenia.

Jakie Twoim zdaniem są najważniejsze cechy product ownera?

Bardzo lubię zestaw określeń: wszechobecny i dostępny. Jakkolwiek górnolotnie to brzmi, są to całkiem przyziemne kwestie. Wszechobecność rozumiem w kontekście zbierania wymagań, pomysłów, wniosków z różnych dyskusji, uczestniczenia w nich, oceniania istotności danych zagadnień w perspektywie wizji produktu i planu pracy dla zespołów.

Z kolei dostępność to kwestia zasadnicza z punktu widzenia zespołu, interesariuszy i innych ról wspierających cały proces wytwarzania produktu. Nie zawsze ta praca jest widoczna dla np. zespołu, kiedy product owner dostarcza coś sprecyzowanego, ale jednak okupionego wysiłkiem wielu dyskusji.

Product owner powinien umieć podjąć decyzje co do priorytetów, organizacji pracy, być przygotowany na ciągłe podejmowanie decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Oczywiście musi być przede wszystkim zainteresowany produktem, który buduje… Ciekawość domeny biznesowej i możliwych technicznych rozwiązań sprawia, że ta rola nigdy nie stanie się monotonna.

Jak rozwijać się w tym kierunku? Jakie rady dałabyś osobom, które chcą pójść taką ścieżką jak Ty?

Odkąd Agile jest na topie, pojawiło się mnóstwo szkoleń, artykułów i webinarów dotyczących roli product ownera. Warto poznać metody zarządzania backlogiem, co umożliwi skuteczne używanie dowolnego narzędzia na tym stanowisku. Potem praca z produktem i ludźmi.

Myślę, że trzeba rozwijać umiejętności miękkie: komunikatywność i asertywność. Budowanie backlogu w oparciu o własne lub dostarczone wizje to już praca dla stratega. Product owner ma obowiązek dopilnować, aby zespół wypracował wartościowy produkt końcowy, mając przy tam na uwadze oczywiście KPI.

Strategia i priorytety muszą być transparentne dla zespołu i interesariuszy. Należy również tworzyć zespołowi możliwie najlepsze warunki do pracy, dawkować ilość spotkań zewnętrznych, zadań ad hoc i zmian w priorytetach. Oczywiście wszystko zależy od specyfiki produktu.

Dużo pewniej można działać z rozszerzaniem istniejącego projektu niż budowaniem go od zera, gdzie wymagane jest rozpoznanie technologii czy tworzenie prototypów. Product owner jest częścią zespołu. Jeżeli ktoś decyduje się na tę rolę i pracował wcześniej w takim rytmie pracy, ma zdecydowanie pewniejszy start – dzięki znajomości funkcjonowania produktu, zespołu i interesariuszy.

Mam wrażenie, że to całkiem naturalny krok w karierze dla testera. Tester zna produkt, zna domenę biznesową, posiada ciekawość i umiejętność weryfikowania tego co dostarczone. To bardzo cenne w roli product ownera, który musi skupiać się na wartości produktu dostarczanego przez zespół.