inhire.ioBlogPraca w ITJedna firma – wiele możliwości. Poznaj dwie perspektywy ze świata IT w PZU

Jedna firma – wiele możliwości. Poznaj dwie perspektywy ze świata IT w PZU

Praca w IT
31/03/2023

Czym są „Fabryki IT” w PZU? Jak można przebranżowić się u tego samego pracodawcy? Między innymi na te pytania odpowiedzieli nam Magda Wysoczynskyj i Tomek Wyderka. Oboje pełnią rolę kierownika Zespołu Rozwoju Systemów IT. Magda prowadzi zespoły rozwijające aplikacje mobilne klienta, a Tomek zespoły odpowiedzialne za odsłonę webową portalu.

Tomku, opowiedz nam, jak trafiłeś do PZU?

T: Na ostatnim roku studiów, szukałem możliwości odbycia praktyk. Pocztą pantoflową dowiedziałem się, że w PZU jest miejsce w zespole zajmującym się raportowaniem i prognozowaniem różnych informacji dot. głównie sprzedaży i jej efektywności, a obszar raportowania był ściśle powiązany z tematyką mojej pracy magisterskiej. 

Udało mi się dostać na rozmowę, pojechałem na nią z postanowieniem pochwalenia się, jak wiele umiem – byłem jednym z czołowych kujonów na roku. 

W czasie rozmowy chciałem udowodnić, że znam i rozumiem wszystkie trudne metody analizowania danych, testowania hipotez statystycznych, co trochę mogło znudzić osoby na rozmowie (śmiech).  Z kolei, gdy mówiłem o tym, jak wiele różnych analiz już wykonałem i jakie doświadczenia zdobyłem pokonując wyzwania z nimi związane, dyskusja się ożywiła. 

Dziś sam przeprowadzam takie rozmowy i wiem, że dostałem pracę, bo zaprezentowałem się jako człowiek zaangażowany w to, co robi. Aspekty mojej bogatej wiedzy teoretycznej były ważne, bo zmniejszały mój koszt wejścia w zespół i pracę, ale ostatecznie miały drugorzędne znaczenie.

Jaka jest Twoja rola w organizacji? Jak wygląda Twoja praca na co dzień?

T: Odpowiadam za zespoły zajmujące się rozwojem i utrzymaniem aplikacji składających się na direct klientów Grupy PZU w kanale web – moje.pzu.pl.

W swojej codziennej pracy często przemieszczam się pomiędzy zadaniami z różnych dziedzin, bo jako manager odpowiadam nie tylko za efektywność procesu wytwórczego i utrzymaniowego, ale również za realizację różnych strategii przemian organizacyjnych, technologicznych dotyczących mojego obszaru. 

Magda, a jak wyglądała Twoja ścieżka kariery w PZU?

M: Zaczęłam pracę jako project manager zatrudniony na konkretny projekt. W trakcie realizacji moich zadań okazało się, że mam możliwość wejścia w release management.  

W tym obszarze pracowałam przez kilka lat, mając możliwość poznawania procesów zarządczych i wytwórczych od zupełnie innej strony. Mam na myśli wdrażanie zmian ze świata rozwojowego do świata utrzymaniowego. Poznawałam różne obszary, które nie do końca działały i je optymalizowałam.

W ten sposób zaczęłam zajmować się tematami związanymi z testami wydajnościowymi i automatycznymi, skracaniem okresu regresji i wytwarzaniem automatów, co bardzo rozwijało moją wiedzę i możliwości. 

Następnie w rolach analityka, product ownera czy koordynatora zespołu Jirowego zajmowałam się procesami. Ale w końcu dotarłam do świata wytwórczego i zostałam delivery managerem zespołu robotycznego – zajmowałam się technologią robotów, hiper automatyzacją, łączeniem różnych technologii. 

Aktualnie jestem w zespole aplikacji mobilnych i współpracuję bezpośrednio z biznesem, któremu dostarczamy rozwiązania. Ta rola jest najbliższa mojemu sercu, ale wszystkie poprzednie stanowiska dały mi kompleksowe perspektywy zrozumienia poszczególnych działań w firmie.

Przeszłaś przez różne role. W PZU można przebranżawiać się wewnątrz organizacji – na czym konkretnie to polega? Czy w Twoim zespole są takie przypadki?

M: To taka trochę zmiana pracy bez zmiany pracy, która pozwala nam na pozostanie w swojej strefie komfortu. Często zmieniamy zespół, ale znamy w nim ludzi, wiemy, jak wyglądają procesy i procedury. 

W moim zespole mam dla przykładu kolegę, który zaczynał swoją współpracę z PZU pracując na infolinii. Bardzo szybko został koordynatorem jednego z zespołów call center, a później przeszedł do zespołu zajmującego się testami biznesowymi. 

Po roku trafił do mojego zespołu jako tester automatyzujący, a po kolejnym roku został android developerem. 

Osoba, która ma okazję poznać różne działy w organizacji, bardzo dobrze rozumie sposób jej funkcjonowania i wszystkie zależności.

Jakie technologie są kluczowe nie tylko w pracy Twojego zespołu, ale również w kontekście całego PZU?

M: PZU IT to ponad 1000 specjalistów i około 30 fabryk, które w różnych technologiach tworzą inne projekty. Trudno wybrać, co jest tutaj kluczowe, ponieważ działamy jako spójny ekosystem i wzajemnie się uzupełniamy. 

Na pewno można na to spojrzeć z perspektywy trendów rynkowych – w PZU za nimi nadążamy. Jestem odpowiedzialna za obszar technologii mobilnych – w obrębie zespołu korzystamy zarówno z technologii natywnych, jak i hybrydowych mobilnych. 

Warto również zwrócić uwagę na automatyzację, hiper automatyzację i machine learining. 

Posiadamy też technologie robotyczne, które łączymy z innymi technologiami. W PZU korzystamy też z  inteligentnych OCR-ów, rozwiązań BigData – w końcu przetwarzamy ogromne ilości danych, technologii związanych z nowoczesną integracją – platformy zarządzania API. 

A jak wygląda podejście do wykorzystywanych technologii w Twoim zespole Tomku?

T: Zanim o technologii, to dwa słowa o filozofii i technice naszej pracy. Tam, gdzie organizacja na to pozwala, działamy zwinnie adaptując Scrum do możliwości PZU. Podejmując nowy projekt stawiamy przede wszystkim na skrystalizowanie rzeczywistej potrzeby (why?) i MVP (what?), oraz nakreślenie koncepcji rozwiązania (how?). 

Aplikacji w PZU jest wiele i dostarczenie czegoś nowego w kanale direct zawsze wymaga integracji. Kolejny krok to pozyskanie makiet obrazujących proces/funkcjonalność dla klientów, które w zestawieniu z koncepcją pozwalają nam przejść do zaprojektowania API. 

Od strony stosu technicznego aplikacje mojego obszaru opierają się przede wszystkim o bardzo aktualny stos technologiczny Javy, Springa, Angulara, który współpracuje z bazami Oracla lub PostreSQL. W niektórych miejscach obecna jest też technologia Camundy oraz Kubernetes. 

Czym są tzw. „Fabryki IT” w PZU? 

T: Rozwój IT PZU w dużym stopniu podzielony jest na silosy systemowe. Aplikacje znajdujące się w danym silosie są najczęściej podobne do siebie pod względem domeny, której procesy  wspierają. 

W ten sposób osiągamy specjalizację domenową w danym obszarze. Mój obszar specjalizuje się w domenie web-directu dla klienta. Chcę jednak zaznaczyć, że w PZU mamy bogactwo aplikacji z wielu różnych domen.

Myślę, że z 90% prawdopodobieństwem sukcesu dla losowo wybranej domeny systemów IT, bylibyśmy w stanie wystawić mniej lub bardziej liczną reprezentację aplikacji, które należą do niej w PZU. 

Zdarza się, że osoby, które rozpoczynają dopiero swoją przygodę w PZU, wędrują w jej początkowym etapie pomiędzy różnymi zespołami z różnych domen – niekiedy zmieniając nawet swoją rolę – po to, by ostatecznie osiąść w interesującej je domenie.

Moglibyście opowiedzieć coś więcej o pracy Waszych zespołów?

M: Mój zespół wytwórczy odpowiada za rozwój i utrzymanie aplikacji mobilnych, ale uważam, że członkami tego zespołu są także przedstawiciele biznesu. Wspólnie podejmujemy decyzje i dopasowujemy potrzeby do możliwości. 

Jako swój zespół traktuję również osoby po stronie operacji, które są odpowiedzialne za bardziej twarde utrzymanie. Współpraca na linii IT-biznes oraz rozwój modelu DevOps jest tym, na co stawia PZU.

T: Mój zespół aktualnie liczy około 30 osób i ma jeszcze potencjał niewielkiego wzrostu. Przed nami wyzwania związane z projektami biznesowymi podnoszącymi jakość i rozwijającymi zakres usług w kanale direct. Warto wymienić nowe metody płatności online, ścieżki sprzedaży i CMS, oraz cyfryzację kolejnych procesów, analitykę działań klienta w tym kanale. 

Realizując te przedsięwzięcia odpowiadamy na przemiany technologiczne tak, aby realizować przyjętą strategię architektury i automatyzacji procesów – zwłaszcza CI/CD i pełną piramidę testów automatycznych. 

Zwiększamy zakres odpowiedzialności zespołu doskonaląc Agile i przybliżając się do kierunku DevOps. Staramy się konsekwentnie stosować filozofię Kaizen i obok adresowania potrzeb organizacji i klientów, ciągle identyfikować usprawnienia. 

Tomku, słyszeliśmy, że przedział wiekowy w Twoim zespole jest naprawdę duży. Jak radzisz sobie z różnicami pokoleniowymi w zespole?

T: Przede wszystkim patrzę na to tak, że każdy z nas jest inny – różnice nas definiują i sprawiają, że jesteśmy dla siebie wzajemnie ciekawi. Różnice pokoleniowe występują, ale w żadnym razie nie traktowałbym ich w kategorii wyzwań. 

Wręcz przeciwnie – są elementem podnoszącym ciekawość pracy i pozwalającym poznać różne perspektywy na to samo zagadnienie. 

Budujemy zespoły powstające w fabryce, za którą odpowiadam, w oparciu o wartości. Ważne jest dla nas zaangażowanie, otwartość i komunikacja, oddanie sprawie, i wspólna praca nad celem. 

Wartości jednoczą zespół i są podstawą jego działania. Jeśli wszyscy jesteśmy podobni u podstaw, skupiamy energię na efektywnym wykorzystywaniu naszych indywidualnych talentów i tym co nas wyróżnia.

Magda, a jak wygląda Twoja relacja z biznesem? Jakie są plusy z posiadania klienta wewnątrz firmy?

M: Nasz biznes to świadomy klient, który jest z nami na pokładzie. Rozumiemy się w obie strony, co daje nam komfort m.in. w inwestycjach technologicznych. 

Ważne jest również to, że nasz klient jest stały i budujemy z nim długotrwałe relacje. Nasza strategia jest wspólna, nie składa się z działań ad hoc. Wzajemnie przenikamy się w procesach, dlatego relacyjność jest podstawą współpracy.

Co doradziłabyś młodym osobom, które chcą rozpocząć pracę w IT?

M: Pozwól, że skupię się najpierw na kobietach w IT. Przede wszystkim zaczęłabym od tego, że IT to nie tylko development. Jest tutaj mnóstwo ról, w których kobiety się świetnie odnajdują – analityk, product owner czy scrum master. Coraz częściej pojawiają się także kobiety programistki, i to mnie cieszy.

A z kolei młodym osobom doradziłabym danie sobie przestrzeni na rozwój kariery. Ostatnio razem z zespołem PZU byłam na targach pracy i zauważyłam, że często studenci chcą być po prostu developerami, obojętnie jakimi. 

Trochę bym to odwróciła – być może czasami warto zrobić krok do tyłu, zacząć od stanowiska analitycznego, testerskiego, poznać organizację. Dzięki temu, jak dochodzimy do stanowiska developera, mamy inny poziom zrozumienia. 

Bycie programistą to nie tylko pisanie kodu – trzeba rozumieć co się robi, znać otoczenie, umieć priorytetyzować działania. Warto poznać różne dziedziny, aby zostać świadomym ekspertem.

Chcesz dowiedzieć się więcej o pracy na pokładzie PZU? Przeczytaj artykuł: Dlaczego warto pracować w korporacji? Odkryj zalety pracy w dużej firmie! oraz Od lokalnego informatyka do inżyniera DevOps – historia Witka Świtały z PZU.