W dzisiejszym wywiadzie z Mateuszem (liderem zespołu R&D w ABB) odkrywamy fascynujący świat technologii wbudowanych systemów sterowania. Mateusz dzieli się przykładami projektów, zapewnia wgląd w swoją strategię zarządzania zespołem oraz zdradza, jakie trendy i innowacje kształtują obecnie przyszłość oprogramowania embedded.
Ponadto, z rozmowy dowiadujemy się, jak ABB przygotowuje się do wypuszczania na rynek nowych produktów, jakie cele stawia sobie na najbliższą przyszłość oraz jakich umiejętności poszukuje u potencjalnych nowych członków zespołu.
Ostatnim akcentem jest spojrzenie na ścieżkę zawodową Mateusza, który opowiada o swoim zawodowym Evereście i marzeniach napędzających rozwój zespołu R&D w ABB. Czytaj dalej, aby odkryć, jak świat oprogramowania sterującego rozwija się pod wodzą jednego z ekspertów branży.
Mateusz, jesteś liderem zespołu R&D w ABB. Czy możesz podzielić się przykładami projektów i produktów, nad którymi pracujecie?
Mateusz Sadowski, ABB: Mamy trzy główne obszary, w których działamy. Pierwszy to tworzenie oprogramowania sterującego pracą przekształtników średniego napięcia, które nazywamy też “napędami” z racji zastosowań, w jakich działają. Drugi obszar to aplikacje specjalne, przy pomocy których wspieramy nietypowe wykorzystanie przekształtnika. To znaczy, że napęd jest wykorzystywany jako źródło napięcia o ściśle określonych parametrach, co z kolei znajduje zastosowanie w laboratoriach i jednostkach certyfikacyjnych. Ostania grupa zadań to te związane z systemami operacyjnymi czasu rzeczywistego, również na potrzeby naszych napędów.
Masz jakąś swoją wyjątkową formułę zarządzania, dzięki której skutecznie motywujesz swoich podopiecznych do realizacji codziennych wyzwań?
Trudno tu jednoznacznie odpowiedzieć. Próbuję zrozumieć potrzeby poszczególnych współpracowników, jak i zespołu jako całości oraz dostosowywać na bieżąco to, co robię. Jedyna stała w tym równaniu to zaufanie do ludzi na wielu poziomach. Staram się, by każdy od momentu rozpoczęcia pracy w zespole wiedział, że zawsze może do mnie przyjść i porozmawiać. Inny aspekt to danie możliwości popełniania błędów. Dla mnie jest to naturalna części procesów twórczych oraz szansa na rozwój dla ludzi i dla biznesu.
Które przełomowe trendy w technologii wbudowanych systemów sterowania są obecnie na celowniku Twojego zespołu? Jak pokonujecie napotkane po drodze przeszkody i jakie innowacje torują Wam drogę?
W kwestii trendów, to dość dobrze wpisujemy się w to, co dzieje się globalnie w innych obszarach szeroko pojętego przemysłu. Widzimy zwiększone zainteresowanie kwestiami gromadzenia i analizowania danych. Nasze produkty mogą wiele zyskać dzięki pracy nad zapewnieniem im takiej możliwości. Innymi działaniami, w których wykazujemy się innowacyjnością, jest samo sterowanie. Mamy w naszych szeregach nie tylko programistów, ale i ekspertów z zakresu teorii sterowania, którzy poświęcają swój czas na szukanie nowych, bardziej optymalnych metod wykorzystania dostępnego sprzętu. Co trzeba podkreślić, obie te grupy kolaborują ze sobą i wspólnie szukają optymalnych rozwiązań.
Co przed Wami? Słyszałem o produktach, które obecnie przygotowujecie do premiery. Zdradzisz mi coś więcej na ten temat?
Premiera to za duże słowo. W naszej pracy skupiamy się na ciągłym rozwoju produktów i dbaniu o jak najwyższą jakość dostarczanego kodu, zgodnie z metodologią Agile. Nowe funkcje czy też całe produkty przechodzą przez wiele poziomów testowania, w tym z wykorzystaniem emulatorów i symulatorów (tzw. HILi – Hardware in the loop symulator). Jesteśmy zaangażowani we wsparcie zarówno instalacji pilotażowych, jak i w pełnoprawne uruchomienia gotowych systemów u klienta. Jest to długa droga, czasem trudno wyróżnić moment, który jest premierą rozwiązania. Niemniej, na różnych etapach rozwoju, mamy produkty zajmujące się zastosowaniem podejścia analitycznego do zarządzania cyklem życia napędu czy zmianą podejścia do pisania aplikacji, sterujących jego pracą.
Które sektory czerpią najwięcej z Waszego oprogramowania embedded? Wyróżniłbyś jakąś konkretną branżę?
Oprogramowanie, które tworzy mój zespół, pływa na statkach, jest obecne na farmach wiatrowych, w elektrowniach wodnych, rafineriach, kopalniach czy laboratoriach.
Zobacz, jak ABB zdalnie wspiera załogi statków:
Jakie cele nakreśliliście sobie dla najbliższej przyszłości? Czy są jakieś specjalne obszary bądź nowatorskie technologie, które zamierzacie eksplorować?
Myślę, że kierunki, w których zmierzamy, to efektywność energetyczna i dekarbonizacja. Kod sterujący, który piszemy, bardzo łatwo można przełożyć na oszczędność bądź straty energii w pracy podpiętych urządzeń. Zwracamy na to uwagę codziennie, tak samo jak nasi klienci i konkurencja. Stąd też ciągła potrzeba doskonalenia tego obszaru. Dekarbonizacja to z kolej obszar, w którym jako firma i zespół możemy zrobić naprawdę wiele. Efektywne przekształtniki napięcia z odpowiednim oprogramowaniem sterującym mogą pozwolić na zmniejszenie emisji w zastosowaniach, przy których wcześniejsze użycie energii elektrycznej było nie do pomyślenia.
Załóżmy, że w tę podróż chciałby wyruszyć z Wami ktoś nowy. Jakich cech, umiejętności oraz kompetencji poszukiwałbyś u aplikujących na członka Twojego zespołu R&D?
Zależnie od obszaru, do którego osoba aplikuje, szukamy wiedzy z zakresu niskopoziomowego programowania w C, programowania embeded C++ lub w Matlabie/Simulinku. Jedna cecha wspólna dla wszystkich to wiedza z zakresu maszyn elektrycznych i teorii sterowania. Z jednej strony trzeba umieć programować. Z drugiej – rozumieć jak zachowa się napęd i sterowana maszyna, korzystając z napisanego kodu. Jest to szczególnie ważne z racji samego zastosowania naszych przekształtników, które często stają się częścią infrastruktury krytycznej.
Czy w Twojej codziennej pracy czerpiesz też ze swoich włoskich doświadczeń? Dowiedziałem się, że przeszło rok byłeś zatrudniony w Dalmine jako Senior R&D Engineer.
Tak. Praca w Dalmine była swego rodzaju przypieczętowaniem etapu w karierze: pracy jako inżynier. Wyjazd pozwolił mi na złapanie zdrowego dystansu do pracy, do własnych umiejętności oraz samej firmy. Prywatnie była to też świetna przygoda.
Czy widzisz jakieś różnice w kulturze pracy między włoskim oddziałem a innymi miejscami w ABB, zwłaszcza w kontekście R&D w Krakowie?
Tak, aczkolwiek porównywanie tych dwóch światów jest nie do końca miarodajne. W kwestii samej kultury pracy, we wszystkich lokalizacjach ABB, które miałem okazję odwiedzać w kilku miejscach na świecie, jesteśmy bardzo blisko. Subtelne różnice wynikają głównie z lokalnych uwarunkowań i kultury. Finalnie jednak będę stronniczy: dla mnie nasza lokalizacja w Krakowie wypada zdecydowanie na plus w porównaniu z innymi.
Na koniec trochę prywaty. Jak wygląda Twój zawodowy Everest? Podzielisz się z nami swoimi marzeniami i aspiracjami, które napędzają Cię do dalszego rozwoju Twojego zespołu R&D w ABB?
Podążając za metaforą z pytania, nie jestem w stanie w pełni odpowiedzieć, bo “szczyt” jest ciągle za chmurami. Moje dotychczasowe doświadczenia nauczyły mnie, że plany na “zawodową przyszłość” mogą się szybko zmienić. Czasem trzeba “zejść w dół” i poświęcić czas na przygotowania przed kolejną próbą wejścia na szczyt.
W najbliższym czasie chciałbym okrzepnąć w roli lidera zespołu, rozwinąć swój warsztat pracy i móc “popracować” z zespołem, który udało się nam stworzyć w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Dalej chcemy się rozwijać, rosnąć i gromadzić kompetencje. Sam lubię rozwój i możliwość pomagania w tym innym jest bardzo motywująca.